Kiedyś wierzono, że pojawiające się na niebie roztańczone światła mogą porywać dzieci, więc całe rodziny w popłochu uciekały do domów, kiedy tylko dostrzegały je na horyzoncie. Dziś sytuacja wygląda nieco inaczej: setki ludzi w pocie czoła przemierza drogi w okolicach koła podbiegunowego, aby podziwiać ten cud natury. W tym roku wśród poszukiwaczy znaleźli się Basia i Michał, autorzy bloga www.ponioslonas.pl, którzy w pogoni za światłem wybrali się aż do Tromsø. O tym jak było i jak zwiększyć swoje szanse na odnalezienie zorzy polarnej opowiedzą w już 11 marca. Zapraszamy!
W pogoni za światłem w Tromsø czyli zorza polarna oczami Basi i Michała Świderskich.
