Spędziła miesiąc włócząc się po Birmie trochę śladami Kiplinga, trochę śladami Orwella, a czasami po prostu tam, gdzie ją oczy poniosły. Autobusami, furgonetkami, pociągami i łodziami, z nieodłącznym notesem i mapą. Po Birmie nie da się podróżować szybko, więc w momentach gdy siedziała na workach ryżu w pociągu lub na linach na pokładzie statku stworzyłs alfabet birmański:
A – armia
B – betel
C – cała Birma czyta
D – …
Jeszcze przed wyjazdem wielokrotnie słyszała pytanie “Birma? Co chcesz tam zobaczyć? Czego tam szukasz?”. Jechała z nadzieją dotarcia do niezadeptanych przez turystów miejsc, a znalazła ludzi chętnych do rozmów, krytycznych co do zmian w swoim kraju, a zarazem bardzo dumnych i pewnych przyszłości, że dobre czasy są jeszcze przed nimi…
To slajdowisko to nie dziennik z podróży, raczej opowieść o fascynującym kraju przez pryzmat spotkanych ludzi, smaków, widoków i przede wszystkim zasłyszanych historii. Opowieść na pograniczu legend, życia codziennego i dość trudnych historii z areny międzynarodowej.
Zapraszamy na spotkanie z Natalią Mileszy!