Przez miesiąć bedzie u nas gościć wystawa fotografi autorstwa Jolanty Lisickiej – autorki bloga: nalewoodcentrum.pl
Magiczne wioski regionu Maramuresz i fotografie tak proste, jak proste jest życie ich mieszkańców, wykonane podobnie nieskomplikowanym 35-letnim sprzętem.
Maramuresz stanowi serce rumuńskiej tradycji, gdzie między starymi domami z bali migają kwieciste chusty na głowach babuszek i niesie się hen dźwięk dzwonu z drewnianej cerkwi. A ludzie głębokim spojrzeniem otulają podróżnych. I takim samym patrzą w obiektyw.
Wystawa jest również projektem zatytułowanym przez autorkę “Listy do kawy”. Oto manifest wytawy:
Drodzy!
To nie zwykły kawałek papieru, fotografie zostały umieszczone na kopertach.Chcesz się podzielić komentarzem? Zostawiłeś kawałek serca w Rumunii? Lubisz fotografię analogową lub większość pieniędzy w podróży podobnie jak ja przeznaczasz na espresso w lokalnych kawiarniach? Wsuń kartkę w kopertę umieszczoną pod zdjęciem i powiedz mi o tym!
‘Listy do kawy’ to nowy projekt. Moje zdjęcia z drogi umieszczone na kopertach podrzucać będę w miejscach, w których podczas podróży zatrzymam się na filiżankę espresso. Celem akcji jest nawiązanie dyskursu z odbiorcą tej skromnej wystawy, dzielenie historii oraz udowodnienie, że… sztuka pisania listów wcale nie zanikła. Przebieg akcji można będzie śledzić na łamach mojego analogowego dziennika z podróży: nalewoodcentrum.pl Z czasem mam nadzieję stworzyć mapę klimatycznych kawiarni, w których można zostawić mi wiadomość.
Pierwszy przystanek: Warszawa, Klubokawiarnia Tam i z Powrotem. Napisz list, podaruj zdjęcie lub po prostu powiedz: ‘cześć’.
Magiczne wioski regionu Maramuresz i fotografie tak proste, jak proste jest życie ich mieszkańców, wykonane podobnie nieskomplikowanym 35-letnim sprzętem.
Maramuresz stanowi serce rumuńskiej tradycji, gdzie między starymi domami z bali migają kwieciste chusty na głowach babuszek i niesie się hen dźwięk dzwonu z drewnianej cerkwi. A ludzie głębokim spojrzeniem otulają podróżnych. I takim samym patrzą w obiektyw.