Izrael jest tam gdzie wojna to stan umysłu, a bomby i domowej roboty pociski wybuchają nieustannie. Gdzie żyje się w cieniu nieustannego zagrożenia i śmierci.
To jedna strona medalu. A druga?
Izrael jest tam gdzie ponad wszystko kocha się życie, a szalom i salam to nie są puste słowa. Gdzie na wiosnę przyroda eksploduje oszałamiającymi kolorami, zapachami, niesamowitym światłem, chórem tysięcy egzotycznych ptaków, które lęgną się na potęgę. Wtedy odsłania się kraina zupełnie inna niż ta którą znamy z telewizyjnych migawek, lekcji religii, czy biblijnych filmów. Odsłania się świat pełen przenikającej wszystko woli życia.
W drodze do Jerozolimy poznałem obie strony medalu…
Jak do snu kołyszą izraelskie śmigłowce bojowe? Po co kupować jedzenie skoro można je znaleźć po drodze? czy wszystko co się znajdzie można zjeść? Czy warto fikać do izraelskich piesków przydrożnych? Jak się wędruje 100 metrów poniżej poziomu morza? Po co iść skoro można przebiec 700 km w tydzień? Czy Jerozolima jest biała czy różowa? Czy żydówki są najładniejsze i ile par butów są w stanie dziennie kupić? Czy islamscy wojownicy muszą hałasować wieczorem? Co to za woda, która resetuje bardziej niż cokolwiek innego?
O pielgrzymce do Jerozolimy opowie Krzysztof Noworyta. Przeszedł 450 km przemierzając legendarny szlak Shvil Israel, który przecina Ziemię Świętą z północy na południe, spod góry Hermon do Ejlatu.