Kiedy myślimy „Japonia, Tokio”, to oczami wyobraźni widzimy niesamowite nowoczesne budynki ze stali, szkła i betonu. Na myśl o „Kioto” w wyobraźni majaczą nam stare świątynie. „Osaka” kojarzy się z kipiącą od neonów ulicą Dōtonbori. Mało który skrawek japońskiej ziemi jest niezamieszkany, a jadąc przez ten kraj, zazwyczaj widzi się budynki aż hen, po horyzont. Na szczęście są miejsca, w których można znaleźć naturę.
W kolejnym spotkaniu z cyklu || z gildią tam i z powrotem || zapraszamy Was w podróż, w której spotkamy makaki żyjące na zboczach gór i kąpiące się w gorących źródłach. Zobaczymy białe węże. Odwiedzimy wyspę, na której przeważającymi rezydentami są koty. Udamy się na mały trekking po parku Jigokudani i po górach Kuramayama oraz Takasakiyama, a także po wulkanach Fuji i Sakurajima.
Nie cała Japonia jest zabetonowana. Udowodnią Wam to Asia i Kondi z bloga – Byłem tu. Tony Halik. (http://btth.pl)