Posted in

Codzienna rutyna nieco mnie przytłaczała, a Azję miałam gdzieś zawsze z tyłu głowy.
W sierpniu powiesiłam sobie zdjęcia z Azji na tablicy inspiracji, a we wrześniu już tam byłam.
Wyjechałam sama przemierzając Emiraty Arabskie, Indie, Malezję, Singapur, Tajlandię, Wietnam, Filipiny oraz Indonezję.
Wbrew pozorom moja samotna podróż wcale nie była taka samotna. Po miesiącu podróży poznałam Adama, z którym zwiedziłam Tajlandię.
Wietnam zaczęłam zwiedzać z nowymi znajomymi, z którymi mam bardzo dziwną historię Poznania się. Otóż z Kamilem poznałam się na Tinderze kilka miesięcy przed wyjazdem i wyszliśmy na jedno piwo. O sytuacji zapomniałam, nie sądziłam, że się kiedykolwiek jeszcze spotkamy. Monikę poznałam przez jej Instagrama i miałyśmy do Wietnamu jechać we dwie. Poznała jednak kolegę na Tinderze i okazało się, że jest to…Kamil! A kolega Adam z Phuket oczywiście również poznany na Tinderze. Hanoi zwiedziliśmy w czworkę, a potem Adam ruszył w swoją stronę. Nasze tinderowe trio bawiło się świetnie, ale zatęskniłam za Adamem. Tak oto skróciłam pobyt na Filipinach i zmodyfikowałam bilet na Bali, aby spędzić z nim święta. Sylwestra świętowaliśmy już w tinderowym komplecie.
Podczas tej podróży widziałam wiele pięknych miejsc, które nie zostały jeszcze pochłonięte komercją. Widziałam również te komercyjne i wiem, które z nich (moim subiektywnym zdaniem) mogę polecić, a które nie.
Spotkałam cudownych ludzi, przeżyłam chwile radości (nawet płaczu ze szczęścia), ale też rozczarowania, a chwilami miałam ochotę wracać.
Aby to wszystko zebrać razem – piszę książkę na temat tej podróży. Ale chętnie podzielę się wieloma historiami również tutaj. Do zobaczenia w sobotę!
Podczas pracy zarabiałam zdalnie, więc chętnie poopowiadam również o tym.
Instagram – @annasojka.ig